No i stało się - przeprowadzka zakończona. Na razie tylko blogowa, z tego miejsca :)
Spodobało mi się blogowanie, cóż poradzić :) na razie ogarniam bloggera i jego funkcje, ale podoba mi się to nowe miejsce. Wygodnie tu :)
Regeneruję sie po dyżurze... nie wiedzieć czemu sporo osób postanowiło dostać zawału i konsultując izbę przyjęć dr K., mój szef dyżuru, zgarniał ich na nasz oddział najpierw przepuszczając przez hydraulikę, znaczy się hemodynamikę ;) napracowalismy się trochę, ale lubię dyżurować z K. Ma ogromna wiedzę i doświadczenie oraz poczucie humoru. Jest pogodny i niewiele rzeczy jest go w stanie wyprowadzić z równowagi. Nawet młody, niedoświadczony współdyzurant. Raczej cierpliwie wytłumaczy niż zgani. Czegóż chcieć wiecej od szefa dyżuru?? :))
A oto i pierwsza piosenka, poniekąd tytułowa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz