wtorek, 28 października 2014

Pokonać lenia ;)

Wyjście na trening po dyżurze zawsze jest dla mnie dużym wyzwaniem. Mam mnóstwo wymówek, które na dodatek są trochę uzasadnione - zmęczenie, senność i perspektywa kolejnego dnia na nogach... Do tego teraz ciemność za oknem i spadająca temperatura - tylko zawinąć się w kocyk i czytać książkę ;)
Tym razem jednak motywacja jest silniejsza niż zwykle, a nazywa się maraton :)
A już po 3 km biegu nie żałowałam, że wyszłam z domu ;) endorfiny istnieją :))))
8,25 km :)))






sobota, 25 października 2014

Moje nowe życie w biegowych butach

Mam na imię Ania i za 25 tygodni chcę przebiec maraton... Jestem całkowicie świadoma podjętej decyzji i konsekwencji. Jeszcze rok temu nie potrafiłam przebiec 1 km bez zatrzymywania się i próby złapania powietrza. Nienawidziłam biegania i otwarcie głosiłam ten pogląd.
15 marca 2014 wystartowałam w swoich pierwszych w życiu zawodach sportowych - ja, która na lekcjach wf w podstawówce czy liceum byłam ostatnią łamagą (no, może przedostatnią ;)).
Zawody nietypowe bo w bieganiu po schodach - udało się przebiec (wbiec) na 37. piętro w czasie ponad 8 minut. Pierwszy medal, pierwsze emocje...
A potem 13 kwietnia 2014 i pierwsze przebiegnięte bez zatrzymywania się 10 km w ramach Orlen Warsaw Marathon - emocje na mecie były nie do opisania. Potem kilka "piątek", "dyszek" i półmaraton pod koniec sierpnia :)
Już nie potrafię wyobrazić sobie życia bez biegania...

A tutaj postanowiłam dzielić się swoją drogą do przebiegnięcia po raz pierwszy królewskiego dystansu. Dam radę!