Zimnoooo...aż chciałoby się nie wychodzić rano z łóżka, chociaż muszę to przyznać - kiedy brnęłam sobie dziś przez Pola Mokotowskie, krajobraz był bajkowy :)
Jutro rano jadę do Krakowa :)
wtorek, 30 listopada 2010
środa, 24 listopada 2010
wtorek, 23 listopada 2010
life wersja hard
Wyobrażacie sobie co może czuć człowiek, który skacze ze szpitalnego okna? Jak bardzo musi mieć dość walki z chorobą, bólu?
Ja nie potrafię.
Czy można było temu zapobiec?
Nie mój oddział, nie mój chory i nie pierwszy taki przypadek, ale mrozi krew w żyłach.
Ja nie potrafię.
Czy można było temu zapobiec?
Nie mój oddział, nie mój chory i nie pierwszy taki przypadek, ale mrozi krew w żyłach.
piątek, 19 listopada 2010
zima nadchodzi
Zima nadchodzi. Czuję ją w powietrzu kidy idę rano do szpitala i kiedy wracam wieczorem do domu. I w sercu.
czwartek, 18 listopada 2010
let's get it started :)
No i stało się - przeprowadzka zakończona. Na razie tylko blogowa, z tego miejsca :)
Spodobało mi się blogowanie, cóż poradzić :) na razie ogarniam bloggera i jego funkcje, ale podoba mi się to nowe miejsce. Wygodnie tu :)
Regeneruję sie po dyżurze... nie wiedzieć czemu sporo osób postanowiło dostać zawału i konsultując izbę przyjęć dr K., mój szef dyżuru, zgarniał ich na nasz oddział najpierw przepuszczając przez hydraulikę, znaczy się hemodynamikę ;) napracowalismy się trochę, ale lubię dyżurować z K. Ma ogromna wiedzę i doświadczenie oraz poczucie humoru. Jest pogodny i niewiele rzeczy jest go w stanie wyprowadzić z równowagi. Nawet młody, niedoświadczony współdyzurant. Raczej cierpliwie wytłumaczy niż zgani. Czegóż chcieć wiecej od szefa dyżuru?? :))
A oto i pierwsza piosenka, poniekąd tytułowa :)
Spodobało mi się blogowanie, cóż poradzić :) na razie ogarniam bloggera i jego funkcje, ale podoba mi się to nowe miejsce. Wygodnie tu :)
Regeneruję sie po dyżurze... nie wiedzieć czemu sporo osób postanowiło dostać zawału i konsultując izbę przyjęć dr K., mój szef dyżuru, zgarniał ich na nasz oddział najpierw przepuszczając przez hydraulikę, znaczy się hemodynamikę ;) napracowalismy się trochę, ale lubię dyżurować z K. Ma ogromna wiedzę i doświadczenie oraz poczucie humoru. Jest pogodny i niewiele rzeczy jest go w stanie wyprowadzić z równowagi. Nawet młody, niedoświadczony współdyzurant. Raczej cierpliwie wytłumaczy niż zgani. Czegóż chcieć wiecej od szefa dyżuru?? :))
A oto i pierwsza piosenka, poniekąd tytułowa :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)